piątek, 31 października 2008

Przerywnik...

Musiałam zrobić sobie chwilową przerwę od kartek świątecznych (na razie 52 sztuki ;), żeby nie zwariować i nie zatracić do nich serca.
Odskoczyłam więc na chwilę do karteczki na Hallowenn (to dzisiaj :) już od dłuższego czasu miałam ochotę ją zrobić, żeby przetestować zalegające stempelki ;)
Nie ma konkretnego przeznaczenia, ot taki impuls.
I na przyczepkę wczoraj wieczorem zmajstrowałam 4 breloczki...ze zwałów zalegających koralików;)
Nie reprezentują nic odkrywczego, ale trzeba było coś z nich zrobić ;)
Wersja zielona...

Zieleń z fioletem (uwielbiam to połączenie kolorystyczne! :)
Brązy...
i na koniec wersja czarna :)
Oderwałam się na chwilę, ale chyba pora wracać do zaległości ;)

wtorek, 28 października 2008

Przyjacielski Deszcz...


Kolejna praca na wyzwanie "Polki scrapują" pt."Gdy (nie) pada deszcz" (temat zapodany przez Qlkę :) Warunkiem był jakis element na scrapie w kolorze różowym (stąd kolor parasola;)
Mój ulubiony format 20x20 bierze górę...wychodzę z założenia, że robiąc prace w jednym formacie łatwiej będzie mi je oprawić za jakiś czas ;)
Na warsztat poszło zdjęcie z moimi Przyjaciółmi, ostatnie prace z Ich udziałem powędrowały do Nich, ta w końcu zostaje u mnie :)
Zdjęcie robione z ręki (mojej krótkiej ;) na ślubie znajomego, gdzie deszcz i niska temperatura dały się we znaki...
Za to mogliśmy się pośmiać i pogadać pod jednym parasolem co mile wspominam do dziś, zwłaszcza, że mam na pamiątkę parę fajnych zdjęć :)

I kawałek szczegółu...jak widać zaprzyjaźniam się bardziej z dziurkaczem ozdobnym ;)
I w końcu użyłam zawieszkę metalową od KitiW :)


P.S.Robiąc tego scrapa przypomniało mi się pewne hasło, które chodzi już za mną wiele lat (od czasów liceum jeszcze ;)
"Kocham Deszcz, bo na mnie leci!"
I tym jesiennym akcentem życzę wszystkim pogodnego nastroju! :)

piątek, 24 października 2008

Urodziny Agatki :)

Dzisiaj urodziny Agatki, mojej Drogiej Przyjaciółki :)
Niestety mieszka w sporej odległości i bardzo brakuje mi Jej na co dzień, dlatego tym bardziej cenię te chwile kiedy możemy się spotkać, czy nawet porozmawiać przez telefon :)
Scrap (23x23 cm) z Jej córeczką Hanią, zdjęcie zrobiłam w maju i już raz "użyłam" w albumiku.
Wróciłam do niego ponownie, bo bardzo je lubię, tym razem wersja bardziej stonowana :)


Kartka z motywem słoneczników, nie mogło się bez nich obejść, skoro Agatka za nimi przepada :)I Zdjęcie całości prezentu: oprawiony scrap, kartka i lizak-słonecznik :)
Na szczęście wszystko dotarło na czas i nie uszkodzone... :)

czwartek, 16 października 2008

Nastroje ;)

Scrap 18x24 cm. Na wakacyjną pamiątkę ;)
Ostatnio się czuję jak ten mały, przewrotny diabełek w środku ;))
"Zło wcielone" to właśnie ja ;))

Czasem się odzywa nieproszone ;)

P.S. Dziękuję Wam Dziewczyny za wszystkie telefony, sms-y, maile (nie spodziewałam się aż takiego odzewu:). Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. Dzięki wielkie!!! :)

niedziela, 12 października 2008

Kumple :)

Scrap 15x20 (wymiar scrapowy może nietypowy,
ale w sam raz do antyramki się mieści ;)

Prezent dla Wujka-Kuzyna, który nas na dniach odwiedzi.
Ulubiony wujek mojego syna (z wzajemnością :)

Zrobiłam im parę zdjęć na wspólnych wakacjach
i wybrałam to moje "naj", kiedy spacerowaliśmy plażą.
Chłopaki zawsze się świetnie dogadują i bardzo lubią..
No, Kumple po prostu :))

P.S. Mam nadzieje, że wyszło "męsko" i w miarę prosto ;)

czwartek, 9 października 2008

"Dawno, dawno temu..."

Czyli jakieś 9 lat temu zdarzyło mi się "namalować" kilka obrazów.
Z tego co pamiętam na pewno nie przekroczyłam liczby nawet 10 sztuk, bo malowałam ot tak tylko na spróbowanie. Większość rozdałam, zostawiłam sobie tylko trzy, w tym ten pierwszy i ulubiony. Malowałam głównie jakieś pokraczne postacie, lub raczej ich popiersia z wielkimi oczyskami... Co chwila poprawiałam kolory w trakcie malowania i kontury. Farba olejna ma to do siebie, że można wprowadzać poprawki jak zaschnie (trwa to dosyć długo, jak dla mnie), ale w międzyczasie trochę śmierdzi (jak twierdzi mój mąż ;)
Pokazuję ten mój ulubiony obraz (na prośbę kilku takich, żeby się przekonały, że nie mam smykałki do malowania) roboczo zatytułowany "Firehead", podpisywany jeszcze moją wcześniejszą ksywką (dla niewtajemniczonych ;) z datą "produkcji".

Wyciągnęłam go z czeluści szafy, żeby mógł zawisnąć dumnie na jedynym kołku, który ostał się na ścianie mojego "nowego" pokoju ;)

Przez ten uśmiech ta postać kojarzy mi się z Jockerem z "Batmana" ;)

wtorek, 7 października 2008

Jesienny spacer...

Kolejny scrap na 19 wyzwanie ze strony "Polki scrapują".
Było ograniczenie kolorystyczne - zakaz używania barw jesiennych, zwłaszcza brązu i pomarańczu, stąd fiolet i zieleń w zastępstwie.
Wyszło trochę buro, ale w sumie jesień czasem taka bywa...i tak było wtedy kiedy spacerowaliśmy, zimno i pochmurno.
Zdjęcie zrobiłam we wrześniu telefonem, więc nie jest najwyższej jakości, ale jak najbardziej należy do tych ulubionych. Rozczula mnie jak na nie patrzę, gdy starszy brat (ze śpiewem na ustach ;) prowadzi za rękę swoją małą siostrzyczkę :)

I kawałek szczegółu...
Doczekałam się w końcu mojego pokoju do pracy...Nowy blat roboczy już stoi, szafki też, lampa wisi...Ściany pomalowane (wiadomo na jaki kolor ;) ...teraz żmudna robota, segregowanie i układanie w pojemnikach, podpisywanie...Ale to już pikuś, najważniejsze, że mam już swój kąt, w ulubionych kolorach i to całkiem spory :)
Tak więc kilka dni na razie będzie bez scrapowania, ale potem w tak komfortowych warunkach
będę mogła nadrobić i z przyjemnością popracować :))

środa, 1 października 2008

Moje...

Oto kolejny scrap Nulkowego, comiesięcznego wyzwania.
Temat zapodała Filka i brzmiał "Moje".
Tym razem z jednodniowym poślizgiem, co wcześniej mi się nie zdarzyło, ale przy tym choróbsku co mnie dopadło ciężko było zrobić cokolwiek sensownego w takim stanie.
Chwilowo złapałam wenę, więc na szybcika zrobiłam co miałam zrobić i wrzucam:)
Oczywiście na scrapie widać co dla mnie jest najważniejsze i najcenniejsze i jest tylko moje ;)
Chciałam, żeby było trochę sepiowato, bo ostatnio lubię takie klimaty.
Format ten co zwykle czyli 20x20 cm.

Mały szczegół, literki potraktowane preparatem do spękań.
I guzikowe serce, które swoje przeleżało i w końcu się przydało ;)