poniedziałek, 18 lutego 2008

Adresownik

Zrobiłam sobie w końcu adresownik, bo miałam już dosyć adresów zapisywanych w pośpiechu na karteluszkach, których potem nie mogłam znaleźć.
Jest nieduży i mierzy 7 x 9 cm.
A za głównego dyndaja robi malutki dzwoneczek (uwielbiam!)
Jak zwykle trochę w nim elementów z recyklingu ;)

I tu, UWAGA!!!
Zagadka...

Kto zgadnie z czego wziął się główny (stworkowy) motyw przewodni na okładce, dla tej osoby zrobię podobny (choć odrobinę inny zapewne ;) adresownik,
(kto pierwszy ten lepszy ;)



W środku każda kartka ze stempelkiem na wpisanie adresu.


Zadeczek ;)



24 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jakże mi przykro, że nie mam pojęcia, skąd się wzięły te stworki... bo adresownik jest wielce apetyczny :)
Świetny też środek, te kartki ze stempelkowym miejscem na wpis - super.

brydzia58 pisze...

pampersy pampersy jak dobrze mieć male dzieci

zgadłam??

Agnieszka/Mirabeel pisze...

o jeju pampersy? hahahah

Anonimowy pisze...

Mnie się stworki kojarzą z Głodkiem z reklamy Danio.
A adresownik cudny!

Babsko pisze...

obstawiam ropuchę z parawanika Jasz :)

agnieszka pisze...

oj ja tez chciałam obstawić parchata żabę :(

Filka pisze...

notes śliczny :)
ale stworka nie poznaję, znam drania ale skąd? hmm

LAZY-TROUT pisze...

What a great little address book :) You have great talent!

Jaszmurka pisze...

ahahaha

Nowalinko! Moją podobiznę strzeliłaś? :D No fakt... charakterystyczna dość jestem ;P

;)

Prześliczny adresownik! BOMBA normalnie aż uśmiechnęłam się pod nosem :D


Zadek też niczego sobie :p

:*

Nowalinka pisze...

Haha! No, przyznam Jasz, że gdzieś przeczytałam, że to chyba Jaszkowy stwór ;)

Ale nie, niestety...

Brydzia jako pierwsza odgadła, że stworki pochodzą z paska rzepowego z pieluch.
Za każdym razem jak przewijałam Małą, to z żalem patrzyłam na te stworki i tak pewnego razu nie wytrzymałam, oderwałam, wycięłam no i gdzieś przykleiłam :)

Qlko - mimo, że podobne do głodka z danio to mam nadzieje, że nie pożrą mi adresów ;)

Nulka - no w sumie podobne trochę do żab ;)

Dziękuję Dziewczyny za zabawę, tak więc adresownik (nowa wersja) powędruje do Brydzi - to przez to, że ma dzieci i siedzi w temacie, dlatego zgadła bez problemu - ale w sumie jest teraz tyle rodzajów pieluch... :).
..a ja gapa zapomniałam, że nie tylko ja obracam się w świecie pampersiaków i miałam nadzieje, że będzie trudniej odrobinkę ;)

Anonimowy pisze...

Adresownik jest bombowy,a stworek fiufiu pomysłowo wykorzystany!!

Miqua pisze...

papmpery uzywam, tzn młody uzywa, ale w zyciu bym nie zgadła ;) super adresownik :D

Zielona pisze...

Świetny adresownik!! Ale z tymi pampersami to przegięłaś ;P Ładnie to tak dziecku kraść??

Babsko pisze...

no widzisz.. ja tonę w pampersach teraz ale nie przyglądam się rysunkom, bo muszę śmierdziochy pilnować żeby w kupie nie grzebały hahaha :*

Nowalinka pisze...

Zielona, nie kradnę papmersów dziecku, tylko przed wyrzuceniem zużytej pieluszki zdzieram interesujący mnie paseczek ;)

haha! Nulka przyglądaj się wszystkiemu uważnie...a może nawet śmierdziochy Cię pozytywnie zainspirują :)

Ja testuję różne "marki" pieluch i wyszło na to, że "oryginalne" pampersy mojemu dziecku nie pasują (skórę podrażniają)...więc korzystam z tego, że używam tych tańszych a jednak lepszych :)

olaB pisze...

stworki na adresowniku przypominają mi skrzynki na listy

olaB pisze...

stworki przypominają mi skrzynki na listy

Yovi pisze...

hahahaha

uzywam tych samych pieluch HAPPY

swietny mialas pomysl :)

finnabair pisze...

hahah pieluchy no pomysł nieziemski
:)

Makówka- Agnieszka Sieńkowska pisze...

Ja już dawno mówiłam, że na cudzych blogach to się można naprawdę wiele nauczyć, i bynajmniej nie tylko w kwestiach rękodzieła. To mówicie dziewczyny, że zamiast oryginalnych pampersów pieluchy HAPPY?Zanotować.Za kilka tygodni wypróbuję;)

brydzia58 pisze...

yes!yes!yes! wygrałam i całkiem inne pieluchyy moje dzieci używają akurat na te najdroższe nie są uczulone :(

Anonimowy pisze...

hehe a ja właśnie się doczytałam, że jesteś z Jbia:D a ja z Pawłowic pochodzę:D

Anonimowy pisze...

oczywiście się nie podpisałam:P

ruthles.

Nowalinka pisze...

Haha, no to nieźle :)
Witaj Sąsiadeczko :*