Dzisiaj dotarło (wysłałam w sobotę do Anglii ;) moje podziękowanie dla Donny za "blog candy" :)
Hehe, czasem ta poczta potrafi mile zaskoczyć (3 dni tylko!) - ale tez nieźle się ceni ;)
Kolejny z serii aniołków nazwany roboczo - Angielskim ;)
Jakieś dziwne tło wyszło...
I malutki (7,5 x9,5cm) adresownik
Tak wygląda w środku...
i na końcu :)
To była dla mnie czysta przyjemność, zrobienie tych drobiazgów dla Donny :)
Oczywiście dorzuciłam oprócz tego parę drobiazgów i coś dla Jej córeczek, ale to już nasza słodka tajemnica ;)
6 komentarzy:
piękne podziękowanie:))))
No...PIĘKNE :D
śliczny adresownik oraz aniołek;] Ciekawe połączenie kolorów;] Piękne;*
ach, dawno mnie tu ne było, a tutaj tyle cudownych nowości...super! sama nie wiem o czym pisa bo wszystko albo piękne, albo urokliwe...powzdycham troszeczkę, powzdycham...
No takie podziękowanie to normalnie przyprawia o ciarki na tyłku 8)
(a już te słodkości... to w ogóle {widziałam, widziałam :P} )
Aniołek boski! Notesik- wyobrażam sobie radość obdarowanej :P
Mój jest niezniszczalny! Serio! lata po torebce jak oszalały (bo ja takie worki ala kartoflowe noszę 8) ) i nic mu się nie stało/! Cały i zdrowy :D
Donna powinna być zachwycona! :D U Ciebie jak zawsze - tak radośnie i ciepło! Aniołki są przeurocze!
Prześlij komentarz